Wiernie mnie strzegą dobre ciche Moce
i idą za mną z pociechą krok w krok.
Chcę z wami przeżyć te dni i te noce
i razem z wami wejść w ten Nowy Rok.
Jeszcze rok stary chce nam dręczyć serce,
a złych dni ciężar przygniata jak głaz,
Daj, Panie, duszom spłoszonym w rozterce
zbawienie, które dla nas w rękach masz.
A jeśli dajesz nam kielich goryczy,
kielich cierpienia pełny aż po brzeg,
wdzięcznie bierzemy, nie drżąc już przed niczym,
z Twej dobrej ręki ten miłości lek.
Raz jeszcze chcesz nas radościa ugościć,
że ponad światem słońce blask swój śle,
i choć wspomnimy o ciemnej przeszłości,
całe to życie nasze już jest Twe.
Spraw, by dziś świece paliły się w mroku,
ciepło i cicho... O, Panie, znów chciej
razem zgromadzić nas w tym Nowym Roku.
Niech Twoja światłość płonie w nocy tej.
Wielka dziś cisza wokół się rozszerza,
Daj w niej usłyszeć świata krzyk jak dzwon,
który na pożar żałośnie uderza,
choć go chce stłumić noc swą gęstą mgłą.
Lecz my ukryci w łonie dobrych Mocy
czekamy ufnie, co życie nam da.
Boże, Tyś z nami w środku czarnej nocy!
Tę pewność niesie świt nowego dnia.
Dietrich Bonhoeffer (+1945)
Bonhoeffer, protestancki pastor, napisał ten wiersz w więzieniu
na Nowy Rok 1945, cztery miesiące przed
śmiercią z wyroku władz hitlerowskich.